Świat oczami psychiatry

Nie będę mieć dzieci. Nie urodzę siłami natury.

Wiele kobiet boi się zajść w ciążę z obawy przed porodem siłami natury.

Wiele boi się podczas jej trwania.

Każdego miesiąca pojawia się u mnie kilka dziewczyn do oceny stanu psychicznego w związku z decyzją o sposobie rozwiązania ciąży.

Na wizyty przychodzą ciężarne, które pierwszy raz mają kontakt z psychiatrą, jak również moje dotychczasowe pacjentki, które w procesie leczenia zachodzą w ciążę lub miały przerwę w leczeniu, a  w ciąży objawy nawróciły i zmusiły je do wznowienia kontaktów ze specjalistą zdrowia psychicznego.

Dziewczyny mają wiele obaw, odczuwają między innymi silny stres na myśl o porodzie siłami natury.

Bywa, że nasłuchały się od sióstr, koleżanek, mam przeróżnych historii okołoporodowych, które negatywnie odbiły się na ich psychice.

Są też takie panie, które już przeszły traumatyczny poród i panicznie boją się powtórki.

Wiele kobiet boi się, że mimo wskazań psychiatrycznych ciąża nie zostanie rozwiązana cieciem cesarskim.

Spójrz, jakie myśli krążą po naszych babskich głowach:

„ Miałam cesarskie cięcie na życzenie w prywatnej klinice. Miałam tak silną tokofobię, że nie było opcji, żebym zaryzykowała, że mi jakiś lekarz – położnik w ostatniej chwili zmieni plan na „a może spróbujemy naturalnie”. Do tej pory jak myślę, o porodzie siłami natury, to mnie oblewa zimny pot.”

„ Właśnie to jest najgorsze… Nawet mając zaświadczenie, w szpitalu osoba która nawet nie jest psychiatrą potrafi to podważyć i kazać rodzić siłami natury.”

„ 3 x cięcie cesarskie i to była najlepsza decyzja w życiu. Nie wyobrażałam sobie tego stresu o siebie, o ból i przede wszystkim o dziecko. Dzięki cięciu cesarskiemu niemile wspomnienia mam tylko z powodu opieki okołoporodowej (po ostatnim porodzie lub jak kto woli wydobyciu), a nie z sali porodowej/operacyjnej.”

„ Bałam się rodzić naturalnie. Mimo tego lęku przygotowywałam swoje ciało na poród siłami natury, ale i na cięcie. Skończyło się cesarką.”

„ Nie będę mieć dzieci. Nie wyobrażam sobie rodzic naturalnie. Na samą myśl porodu serce zaczyna mi szybciej bić i pojawia się u mnie ścisk w gardle…”

„ Przed posiadaniem dzieci powstrzymywał mnie paniczny lek przed porodem siłami natury. Jednak „los chciał”, że zaszłam w ciąże. Miałam skierowanie na cięcie cesarskie z powodu tokofobii już w 20 tygodniu ciąży, ale później wszystko mi się odmieniło i marzyłam o porodzie naturalnym a panicznie bałam się cesarki. Także „kobieta zmienna jest” u mnie sprawdziło się to przysłowie w 100%.”

„Po traumatycznym porodzie naturalnym, zakończonym w ostatniej chwili cięciem cesarskim, już na początku drugiej ciąży wiedziałam, że zrobię wszystko, by drugi raz nawet nie próbować siłami natury. Miałam zalecenie cięcia od psychiatry. Poród wspominam dobrze, ale potem i tak bite dwa lata bujałam się z depresją, nim ustawiono mi leki. Teraz biorę taki „koktajl”, że i słonia by wyleczył.”

„Żałuję, że z moim lękiem 6 lat temu nie wylądowałam u psychiatry i dawałam się zbyć w szkole rodzenia i lekarzowi prowadzącemu ciążę, że „poradzi sobie pani”. Poród siłami natury był chyba dla mnie najbardziej traumatycznym przeżyciem, dodatkowego zakończył się poważnymi powikłaniami dla dziecka. Nigdy więcej nie chcę być nawet w ciąży.”

Wiele z nas mając zaświadczenie od psychiatry do porodu obawia się jego podważenia.

„Czy w szpitalu lekarz podczas porodu może zlekceważyć takie wskazanie wystawione przez lekarza psychiatrę?”

„ Dokument dokumentem, z doświadczenia swojego i koleżanek wiem, że można sobie nim co najwyżej pot z czoła otrzeć, bo presja na rodzenie siłami natury jest ogromna. Trzeba siły, żeby poprzeć papier swoim uporem i determinacją, podpisać dokument „pacjentka odmawia porodu naturalnego” i rzeczywiście mieć CC. Ja tej siły nie miałam (drugi poród), czy żałuję? Nie. Ale to tylko zasługa cudownej położnej, która dodała mi skrzydeł lepiej, niż Redbull.”

To czy poród zostanie rozwiązany siłami natury czy cięciem cesarskim zależy od tego w jaki sposób przez psychiatrę zostało sformułowane zaświadczenie.

Sama  mam cudowną ginekolog i czasami podczas rutynowych wizyt kontrolnych porozmawiamy sobie na płaszczyźnie zawodowej i dowiaduję się, że psychiatrzy potrafią pisać bardzo niejednoznaczne treści na zaświadczeniach do porodu, m.in., że cięcie cesarskie „do rozważenia”, „do zastanowienia się”, „do decyzji lekarza położnika”, „do wzięcia pod uwagę”.

Przy takiej treści nie jest klarowne co położnik ma zrobić, co powoduje jeszcze większy stres i lęk pacjentki.

A wystarczy napisać, że

„U Pacjentki występują psychiatryczne wskazania do zakończenia ciąży drogą cięcia cesarskiego”

i nikt nie podważy takiego dokumentu.

Jeśli zaświadczenie jest jednoznaczne i nie pozostawia żadnego pola do dyskusji, będzie respektowane przez wszystkich ginekologów.

W zaświadczeniu wystawianym przeze mnie przedostatnim zdaniem jest:

„W aktualnym stanie psychicznym nie jest wskazane rozwiązanie ciąży siłami natury.

Wskazane rozwiązanie ciąży przez cięcie cesarskie.”

Można mieć objawy psychiatryczne, można się leczyć psychiatrycznie, można się nie leczyć, a mieć lęki i obawy, i chcieć rodzić naturalnie.

Jeśli czujesz się na siłach ze swoim zaburzeniem/chorobą psychiczną aby rodzić naturalnie, to nikt Ci nie każe rodzić przez cesarkę.

„ Ja rodziłam siłami natury. Pewnie mogłabym powalczyć o takie zaświadczenie (okropnie czułam się w ciąży, ciąża nieplanowana, nastoletni czas, nie chciałam dziecka wcale i chciałam całą ciążę je oddać, miałam olewcze podejście do badań, do wizyt, do tego co powinnam, a czego nie, nawet nie mówiłam, że to moje dziecko, ani syn gdy już znana była płeć, mówiłam ciągle „ono”), ale jednak bezpieczniej czułam się rodząc „sama”. Pomimo, że strasznie sie czułam po tym porodzie, musiałam mieć podane dwie kroplówki, i ogólnie opieka w szpitalu już zaowocowała baby blues w pierwszym dniu – cieszę się, że nie miałam depresji po porodowej, i gdyby przyszło mi rodzić drugi raz (tfutfu), to też siłami natury. W momencie kontaktu skóra do skóry powiedziałam, że on zostaje i nie oddam. Poczułam wtedy, że go chce, że to moje dziecko, choć tzw. instynktu nie miałam przez 3 lata jakoś (nie cieszyłam się na widok słodkich ubranek czy zabawek, teraz to owszem). Ogólnie też 3 lata po porodzie „zdobyłam” diagnozę zaburzeń lękowych z atakami paniki i DDA, ale wiem, że trzymało mnie to wcześniej, tylko jako nieletnia nie mogłam sama nigdzie iść z tym.”

Wskazania do elektywnego (planowego) cięcia cesarskiego

Biorąc pod uwagę rekomendacje Polskiego Towarzystwa Ginekologów i położników  można wyróżnić dwie grupy uwarunkowań dotyczących wskazań psychiatrycznych do cięcia cesarskiego:

– Pierwsza grupa wskazań dotyczy ciężarnych z dodatnim wywiadem w kierunku obecności zaburzeń psychicznych lub ciężarnych, u których w wyniku choroby psychicznej obserwuje się zmienione zachowanie podczas ciąży albo w okresie bezpośrednio poprzedzającym poród (zaburzenia psychotyczne, zaburzenia afektywne, zaburzenia lękowe o głębokim nasileniu), poród przez cięcie cesarskie może poprawić kontrolę przebiegu porodu i zapobiec rozwojowi powikłań okołoporodowych, wynikających z zaostrzenia objawów psychicznych w okresie okołoporodowym.

– Druga grupa wskazań dotyczy występowania u ciężarnej silnego lęku przed porodem (tokofobii), lęku odzwierciedlającego obecność innych rodzajów zaburzeń lękowych lub lęku występującego w przebiegu zaburzeń depresyjnych.

Każda ciężarna zgłaszająca objawy lęku przed porodem powinna mieć możliwość omówienia wszystkich uwarunkowań medycznych odnośnie porodu naturalnego i cięcia cesarskiego oraz zostać skonsultowana przez specjalistę zdrowia psychicznego.

„Lęk uznawany jest za patologiczny w przypadku gdy przekracza poziom obserwowany w okresie przedporodowym u większości kobiet, warunkując odstąpienie od prób porodu siłami natury oraz poszukiwanie możliwości wykonania cesarskiego cięcia”

Jeśli po odbyciu spotkań psychoedukacyjnych ciężarna z objawami tokofobii nadal nie chce rodzić siłami natury, należy rozważyć rozwiązanie takiej pacjentki cięciem cesarskim.

Jest wiadome, że znaczne nasilenie tokofobii, jak również wcześniejsze leczenie psychiatryczne z powodu depresji mogą być czynnikami ryzyka rozwoju depresji poporodowej, czy PTSD (zaburzenia stresowego pourazowego). Jeśli pacjentka z powyższymi objawami odmawia porodu siłami natury, psychiatra powinien się ustosunkować co do planów cięcia cesarskiego.

U kobiet z diagnozą zaburzeń psychotycznych do cięcia cesarskiego powinno dojść z wyboru, gdyż, poród siłami natury może zwiększać ryzyko rozwoju psychozy u dzieci urodzonych z takich porodów, jak również nieznany jest wpływ oksytocyny, której należy unikać do indukcji porodu, gdyż może skutkować zaostrzeniem psychozy po porodzie.

Warto jeszcze wspomnieć o jednej grupie ciężarnych, tych z rozpoznaniem upośledzenia umysłowego. Panie te znajdują się w grupie zwiększonego ryzyka powikłań okołoporodowych, wymagają wzmożonej uwagi ze strony położników. W kwestii ewentualnego rozwiązania ciąży przez cięcie cesarskie, przy braku innych wskazań, powinien zdecydować psychiatra.

Źródła:

  1. Holka-Pokorska J, Jarema M, Stefanowicz A, et al. Elektywne ciecie cesarskie ze wskazań psychiatrycznych – analiza zjawiska, opis dwóch przypadków oraz rekomendacje kliniczne. Psychiatria Polska. 2016; 50(2): 357–373, doi: 10.12740/pp/43486.
  2. Rekomendacje Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników dotyczące cięcia cesarskiego, Ginekologia i Perinatologia Praktyczna 2018 tom 3, nr 4, strony 159–174, Via Medica ISSN 2451–0122

One thought on “Nie będę mieć dzieci. Nie urodzę siłami natury.

  1. BrendaG pisze:

    Very interesting points you have observed, thanks
    for putting up.Money from blog

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *